WrestleMania IV odbyła się w hali, którą kojarzę tylko i wyłącznie z
gry WWE2K14 :P Pod dachem wisiały liny, które kojarzyły mi się z
cyrkiem..
Po raz pierwszy, gale otworzył Gene Okerlund. Po chwili rozmowy
przeszliśmy do pierwszej walki, którą był Battle Royal. Nie wymienie
wszystkich zawoników, bo chyba mało kogo to interesuje. Wygrał Bad News
Brown, eliminując Breta Harta. Zdenerwowany Bret zniszczył… nie wiem co
to było, coś w stylu pucharu ;p
Następnie legendarny Howard Finkel zapowiedział nam jakiegoś pana.
Nie pamiętam nazwiska, ponieważ nawet nie wyświetlili. Jim Duggan
zmierzył się z Ted Dibiase (po raz pierwszy ogarnąłem, że nie było Theme
songów, no z wyjątkiem Hogana). Ted pojawił się ze swoimi ludźmi, czyli
z Andre The Giantem i jego sługą Virgilem. Był to początek turnieju,
który miał wyłonić nam zawodników, którzy zawalczą o pas WWF w Main
Evencie. Podczas walki Duggan wspaniale rozgrzewał publiczność swoim
buczeniem. Po 4 minutach wygrał Ted, co przybliżyło go do upragnionego
zwycięstwa.
Przenieśliśmy się na zaplecze, gdzie Brutus Beefcake mówił o swojej walce z Honky Tonk Man o pas I.C.
Kontunuujemy turniej. Don Muraco pokonał Din Bravopoprzez
dyskwalifikacje. Ino zasłonił się sędziom, który nieźle oberwał, więc
nie ma się co dziwić.
Po krótkiej przerwie do ringu wszedł Ricky Steamboat wraz se swoim
dzieckiem!!! Dragon jednak nie zdołał pokonać Grega Valentine’a i nie
miał szans na zdobycie pasa WWF. Warto wspomnieć, że w narożniku Grega
stał sam Jimmy Hart.Można powiedzieć, że było to szczęśliwe zwycięstwo,
ponieważ Greg wygrał po roll-up.
Ku uciesz fanów, na ring (z Theme songiem!) wszedł Macho Man Randy
Savage! Oczywiście nie mogło zabraknąć przepięknej Miss Elizabeth. Jego
ywalem był Butch Reed i chyba każdy wiedział kto wygra. Po 5 minutach
Randy rozprawił się z czarnoskórym zawodnikiem i awansował do dalszej
rundy.
Na WMIV odbyło się aż 16 walk, więc nie było czasu na przestój. One Man Gang pokonał Bam Bam Bigelow poprzez countout.
Na zapleczu Hulk Hooogan (nie zrozumiałem co mówił ;p). A na ring
zmierza Rick Rude w towarzystwie Bobby Heenana!!! Zmierzył się on z Jake
Roberts! Po 15 minutach lepszym okazał się Rude i awansował dalej.
Przenieśliśmy się na backstage, gdzie zobaczyliśmy drabinke
turniejową. Na szczęście otrzymaliśmy przerwę w turnieju i zobaczyliśmy
pojedynek Ultimate Warrior vs Hercules. Łatwo i przyjenie wygrał
Wojownik. Tymczasem zobaczyliśmy jak Giant przystępuje pod skrzydła
Milionera Teda. I otrzymaliśmy rewanż z WMIII! Hulk Hogan zmierzył się z
Giantem w ćwierćfinale turnieju! Doszło jednak do podwójnej
dyskwalifikacji po tym, jak Hogan uderzył krzesłem Andre, a olbrzym mu
oddał. Hogan gonił Teda, ale milioner obronił się Virgilem, który dostał
srogie lanie.. Hulk wrócił na ring i wykonał Body Slam na gigancie!!
Cóż za emocje!!! A na zapleczu Macho Man!! Mówił o Hoganie i innych
gwiazdach. Takie tam pitolenie xD jednak trzeba przyznać, że głos miał
kapitalny :) Miss Elizabeth powiedziała, że wierzy w zwycięstwo męża, po
czym przeszliśmy na ring, do którego zmierzał Don Muraco. Niestety
poległ w walce z Ted Dibiase.
Na zapleczu zobaczyliśmy wywiad z podopiecznymi Mr. Fuji –
Demolition. Jakie było kolejne starcie? Randy Savage vs Greg Valentine.
Macho Man miał tym razem inny kolor peleryny, więc jego żona zmieniła
kiecke :) Randy pokonał rywala i awansował dalej.
Po raz drugi przenosimy się na zalecze, gdzie widzimy Gene Okerlund z
jakąś panią. Za nimi widnieje drabinka turniejowa, z której wynika, że
Dibiase jest w finale w wyniku podwójnej dyskwalifikacji Hogana i
Gianta. Randy Savage trafił na One Man Gang. Dostaliśmy wkońcu coś
nowego, ponieważ Honky Tonk Man zmierzył się z Brutus Beefcake o pas
I.C. Podróbka Elvisa przegrała, a fryzjer został nowym
mistrzem.Oczywiście w walce interweniował Jimmy Hart atakując sędziego.
Brutus poddał rywala, lecz sędzia był nieprzytomny i tego nie widział.
Zdenerwowany Brutus złapał Harta, który schował się pod ring i obciął mu
trochę włosów.
Kolejnym, już 13 pojedynkiem, było starcie The Islanders i Bobby Heenan z British Bulldogs i Koko B. Ware. Wygrali ci pierwsi.
Wreszcie doczekaliśmy się walki półfinałowej. Savage pokonał w 4
minuty One Man Gang i awansował do finału!!! Zwycięstwo padło po
dyskwalifikacji Ganga, gdyż zaatakował łomem (chyba) Macho Mana. Znów
przenieśliśmy się do Mean Gene’a Okerlunda. Po co on gadał o tej
drabince… Nagle nabiegł jakiś komentator i o czymś gadał z Genem. Nie
chciało mi się ich już słuchać :) Dobrze, że wkrótce przeszliśmy do
dalszej akcji. Demolition pokonali Strike Force i zostali nowymi
mistrzami Tag Team.
Omijając kolejny segment, przejdźmy do Main Eventu!!! Po dobrej
walce, Randy wspierany przez żone i Hulka pokonał Teda zostając nowym
mistrzem WWF! Oczywiście nie mogło się obyć bez skandalu. Gdy Giant
odciągał uwagę sędziego na ring wkroczył Hogan z krzesełkiem i
zaatakował Teda! Milioner upadł, a Randy wykonał finishera. WMka była
przyjemna, ale jak już pisałem, nie lubie Golden Ery, więc nie zostanie w
mojej pamięci na długo xD Bajo!
WM IV – ciekawostki:
- Była to pierwsza WrestleMania, na której pas WWF był zawieszony, jednak WWF znakomicie rozwiązało ten problem, ponieważ dostaliśmy turniej o ten pas, który wyłonił nam mistrza.
– Była to pierwsza WMka, na której Macho Man zdobył pas WWF.
– Na WrestleManii odbyło się aż 15 pojedynków. Jest to dotychczasowy rekord.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz