poniedziałek, 17 lutego 2014

Artykuł: W czym tkwi sekret The Shield?

Artykuł: W czym tkwi sekret The Shield?
Odkąd The Shield zadebiutowało na Survivor Series 2012, żadne gwiazdorskie trio nie potrafi zatrzymać Tarczy. Seth Rollins, Dean Ambrose i Roman Reigns wymierzają sprawiedliwość na każdym kroku. Ich bezlitosny Triple Powerbomb wykonywany na takich gwiazdach jak Undertaker, John Cena, Randy Orton czy The Rock, pokazuje, że nie należy lekceważyć umiejętności tej grupy. Debatować można nad tym, czy The Shield faktycznie szuka sprawiedliwości, ale nie można zaprzeczyć, że posiadają wielki talent ringowy. W 6 miesięcy absolwenci NXT wdrapali się na szczyt WWE. Dlaczego The Shield nie zostało jeszcze pokonane?
Kto może jeszcze wpaść w ręce The Shield? Zostało już nie wielu. W prawdzie można ich policzyć na jednej ręce, a ich liczba prawdopodobnie zmniejszy się w najbliższym czasie. Kiedy Nexus zadebiutowało, pokazało siłę w okrążaniu ringu, ale The Shield nie przeszkadza to, że wzięli sobie podobną taktykę. Po prostu okazało się, że Tarcza potrafiła wziąć na swe barki każdego giganta wrestlingu i rzucić nim o stół. Pierwszą ofiarą stał się Ryback, ale w miarę z upływem czasu, Shield rozpędzało się coraz bardziej. John Cena, The Rock, Randy Orton i Brothers of Destruction. Hasłem grupy jest to, ze nikt w WWE nie może czuć się bezpieczny. Jedyną większą gwiazdą, która jeszcze nie została zaatakowana (pobita) jest Triple H. Wybierając swoje ofiary, muszą uważać na niespodziewana pomoc z za zaplecza.

Już dawno WWE nie widziało tak skutecznej i zgranej ekipy. Ambrose, Reigns i Rollins szanują siebie nawzajem, pomagają i co najważniejsze ufają. Te cechy mogą doprowadzić team do osiągnięcia swoich celów. Mimo iż Dean przegrał walkę na SmackDown z Undertakerem, to po niej Reigns i Rollins dołączyli się do ataku na Deadman’a, zakańczając go Triple Powerbomb’em na stół komentatorski.
 
Dean Ambrose już na scenie niezależnej królował i był jedną z największych gwiazd. Od początku twierdził „Po trupach do celu”. Tak się dzieję. Seth jest z tego samego materiału szyty. Rollins jednak stawia bardziej na sport, a treningi jak sam mówi, dały mu wszystko czego potrzebował do zaistnienia. Reigns to sama siła. Zresztą, pokazuję ja za każdym razem.
 
The Shield jest nie zachwiany. Mogą brać łapówki od Paul’a Hayman’a, mogą pobić niedoszłego sprzymierzeńca Brad’a Madoxxa. Dla nich to nie ma znaczenia. Dla nich liczy się wygrana i osiągnięcia. Ich strategia zależy od przeciwników. Na TLC w meczu przeciwko Ryback’owi i Team’u Hell No plan był prosty: wyrzucić Kane’a za barierę, Ryback’a przytrząsnąć drabinami a pokonać i przypiąć mniejszego , Daniel’a Bryan’a. Na WrestleManii postawili założenie, że jeśli będą trzymać w napięciu Orton’a, Show’a i Sheamus’a, doprowadzą do ich explozji. Tak się stało. Big Show nie wytrzymał i tuż po walce znokautował Randalla i Celtyckiego Wojownika. Są różne ścieżki do zwycięstwa, The Shield stosuję tą najbardziej nie wygodną.
 
Pierwszym członkiem The Shield, który zawalczył 1 na 1 był Rollins. Za przeciwnika dostał Big Show’a. Seth przegrał, ale Tarcza z areny wyszła zwycięsko. Podobnie było z Ambrose, który poległ Undertaker’owi, ale po walce Phenom został rzucony na stół.
Co zatem sprawia, że The Shield jest tak niebezpieczne? Jest to fakt, że nie maja żadnych skrupułów używając różnych środków i metod. Są zobowiązani do ich celu, a to ich uskrzydla. Najważniejszym ich atutem jest to, ze wierzą w siebie. WIARA CZYNI CUDA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz